wtorek, 4 grudnia 2012

opóźniona.

Siema, ponad dwa tygodnie nieobecności, powinnam się wstydzić.
Ale nawet przed sesją jest co czytać, zamiast dobrych książek które czekają na półce nocnej na swoją kolej.
Niedoczekanie.
Nie chciałabym wyjść na jakiegoś kujona, że tak cały czas się uczę, ale serio - jest co wkuwać.
A sesja dopiero przede mną.
Ale to nie blog o zmaganiach na studiach, ale blog dający mi dużo radości i satysfakcji. Z
adowolenia i małego spełnienia.
Więc w końcu jestem, z dobrymi wiadomościami.
Jest Was 100 !
Na dniach zorganizuję moje pierwsze CANDY, a później post z nowo uszytą sukienką 'sylwestrową' ?
Do opylenia, jeśli ktoś się zainteresuje.



Ale czas na relaks się znalazł...
relax

3 komentarze:

  1. ehh te studia ;) ale co zrobić, jak trzeba to trzeba :) wytrwałości! zazdroszczę tego relaksu, ja niestety leżę chora w łóżku :(
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj takiego relaksu to i ja bym zażyła :p czekamy więc na candy no i sylwestrową kiece :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Relaks- super ładuje akumulatory :)

    OdpowiedzUsuń

dziękuję za każdy komentarz ;)
jeśli zdecydujesz się zostać u mnie na dłużej, ja na pewno odwdzięczę się tym samym.