Co się okazało spódnica należała do mojej cioci i czekała u mamy w szafie na małą przeróbkę ;p
Jednak jakoś z tego wyszłyśmy ;)
Sposób 'na oko' dawał mi w pewnym stopniu jakaś satysfakcję i prawie zawsze wychodziło tak jak miało wyjść, jeśli coś wyszło źle, kombinowałam tak, żeby wyszło w inny sposób. Do dzisiaj czasami szyję coś na O K O - dziwne, ale lubię to ;-)
Sukienka jest bardzo wzorzysta, posiada naszyte tasiemki - koronki, podstawa materiału jest prześwitująca.
Poprzez takie połączenie sukienka nabiera uroku.
sukienka: charme e chique
Jaka Ty jesteś piękna!! <3
OdpowiedzUsuńA ta UROCZA ;) Dziewczęca taka i zabawna ;)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam szyć na OKO hahaha, sama się z siebie śmieję, ale na oko zawsze najlepiej mi wychodzi!